Analiza transakcyjna - ostatniastacja.pl

Przejdź do treści

Menu główne:

Psyche
Analiza transakcyjna
(2020-10-02.)
Psychologia jest bardzo zróżnicowaną i tak naprawdę wciąż wykształcającą się dyscypliną naukową. Często, osoby nie ogarniające tego procesu, traktują ją jako coś bardzo niekonkretnego, niepraktycznego, lekceważąc fakty z niej wynikające - to błąd.
Być może przyczyną takiego stanu jest popularne przedstawianie tej dyscypliny, możliwe, że ma tu znaczenie rozpaczliwy brak praktycznego przełożenia podstawowych kursów akademickich, czy mimo bogatego materiału eksperymentalnego wciąż bliskie powinowactwo ze sztuką, lub też mnóstwo bzdetozofii i hochsztaplerstwa, jakie w orbicie okołopsychologicznej się kłębi - nie będę tego rozstrzygał, choc zagadnienei samo w sobie ciekawe.
To, co nie uega wątpliwości, to fakt, iż pośród różnorakich koncepcji, są i takie, których praktyczne przełożenie jest relatywnie proste i pozwala poprzez przełożenie praktyczne, w wielu sytuacjach zyskać znaczącą przewagę. Jedną z takich teorii jest analiza transakcyjna, którą możemy określić jako koncepcję stosunków międzyludzkich.

Głód bodźców

Jeszcze zanim psychologię zaczeto nazywać psychologią, traktując jako dyscypline naukową, praktycy oddziaływania na umysły zauważyli, że człowiek poddany deprywacji (czyli taki, któremu ograniczono możliwość zaspokojenia dopływu bodźców, lub potrzeb fizjologicznych) zaczyna odczuwać ich głód. Są różne rodzaje deprywacji - a/ fizjologiczna (np. sen), b/ emocjonalna, c/ sensoryczna, d/ społeczna. Ten głód może wywołać krótkotrwałą psychozę, przynajmniej przejściowe zaburzenia psychiczne, łamie wolę. Co więcej, efekt ten występuje nawet u osób odpornych na fizyczną przemoc i brutalność*. Zapewne nie bez kozery różne jednostki PSY-OP, iuzasadniają swoje istnienie mottem  "...bo rany fizyczne się goją".

Deprywacja, czyli najogólniej biorąc, brak dostatecznej stymulacji układu nerwowego prowadzi do nieprawidłowości w jego funkcjonowaniu, a nawet zmian zwyrodnieniowych**. Oznacza to, że naturalnym stanem organizmu, jest dążenie do zaspokojenia tego głodu (emocjonalnego, poznawczego, czy społecznego).

Człowiek potrzebuje bliskości, dotyku, emocjonalnego kontaktu - taki kontakt nazwiemy tu transakcją. Każda taka transakcja, niezależnie od jej charakteru ma przewagę nad brakiem transakcji! Więcej, jak wykazał Levine*** nawet bolesne bodźce są dla osobników bardziej korzystne niż zupełny ich brak. A zatem nawet bolesna transakcja będzie czymś, ku czemu będziemy dążyć, jeśli tylko pozwoli ona uniknąć spodziewanego braku transakcji, zaspokoi rozpaczliwą potrzebę pobudzenia.

Najprościej, zapamiętamy: Głód bodźców, głód poznawczy wyraża potrzebę unikania emocjonalnej i sensorycznej deprywacji, gdyż obie prowadzą do wyniszczenia organizmu.

Głód struktur

Każda transakcja osadzona jest w przestrzeni i czasie. Przestrzeń określimy wprost, jako blisko i daleko. Wymiar czasu okresla nam i porządkuje faktyczny przebieg. On nadaje strukturę i schemat sytuacji, pozwalając intuicyjnie w niej się odnaleźć.

Operacyjnie możemy powiedzieć że takie określenie struktury w czasie to jej programowanie.

Programowanie przyjmuje trzy wymiary/postaci:
- wymiar materialny - odpowiedzialny za integrację świata zewnętrznego, jego zmienności, uwaga dotyczy tu tylko tego obszaru, który prowadzi do zaspokojenia głodu poznawczego, w ramach danego przebiegu zdarzeń.

- wymiar społeczny - to reguły rytualne i semi-rytualne, reguły społeczne w typie dobrych manier lub dobrego wychowania, tego co wypada a co nie, o czym się rozmawia, a jakich tematów poruszać nie wypada

- wymiar indywidualny - pojawiający się dopiero na poziomie bliskich kontaktów. To wydarzenia wykraczające poza sztywne schematy, okreslone jako zdarzenia przypadkowe. Przypadkowość rozumieny tu jako niespodziewane, nieoczekiwane i tak postrzegane przez strony. Ale ne jest to chaos, podlegają one wzorom i sekwencjom, które można ująć w reguły, przepisy, których naruszenie wywoła coś w rodzaju "faula"****. Z polskiego na nasze, robi się dziwnie - wtedy reguły się ujawniają.

Na konkrecie: Jest osoba umierająca, cierpi. Przy łóżku stoją najbliżsi. Ktoś rzuca - lepiej byłoby, gdyby umarł, już nie męczył się.
Jeżeli ktoś powie: tak, oszczędziloby to mu cierpienia... Lub chociaż pomilczy, wlączyłby się do tej gry, która ma wykazać troskę a jednocześnie pokazać, że osoba mówiąca nie boi się śmierci umierającego, jest gotowa itp.
Ale, jeżeli ktoś powie: W sumie on jest schorowany i słaby, mogę przydusić go poduszką. On się nie obroni, a nikt nie będzie robił halo, że umarł ktoś, kto jest umierający...
Wtedy pogwałci reguły gry - momentalnie stanie się jasne, że nie o oszczedzenie cierpienia i śmierć umierającego tu chodziło.
Takie sekwencje oparte bardziej na indywidualnych niż społecznych programach, nazywa się grami.

Życie każdego z nas zarówno w wymiarze interpersonalnym (międzyludzkim) jak i organizacyjnym (np. w ramach firmy) może latami polegać na odgrywaniu stałego wariantu gry. Te gry mogą być zidentyfikowane.

Podstawową właściwością gry jest to, że emocje w niej i role podlegają regulacji. Nieprzepisowe działania np. nieuprawnione ujawnienie uczuć, czy wykroczenie poza ramy gry (jak w przykładzie wyżej), pociąga za sobą napięcie, ale także często sankcje.

Głód struktur (czyli potrzeba uczestnictwa w schematach i grach) wyraża potrzebę unikania nudy, pustki braku a także samotności, które mogą mieć identyczne konsekwencje jak głód poznawczy. Mogą degradować człowieka.

Człowiek wyrwany poza struktury może ich głód zaspokajać dwojako:

         a/ poprzez aktywności
         b/ poprzez fantazjowanie

Człowiek funkcjonujący społeczenie mozę nadawać strukturę czasu poprzez (zależnie od stopnia złożoności):

          1/ Rytuały
          2/ Rozrywki
          3/ Gry
          4/ Intymność
          5/ inne aktywności nadające ramy powyższym

Zasadniczą regułą transakcji jest dążenie do uzyskania maksymalnego zysku (satysfakcji - uwaga: oczekiwana krzywda też może być satysfakcją).
Zysk prowadzi do budowania równowagi psychosomatycznej poprzez:

          1/ redukcję napięć
          2/ unikanie sytuacji szkodliwych
          3/ zdobywanie pożądanych wzmocnień (bodźców)
          4/ zachowanie równowagi
        
Oczywiście wspomniana wyżej intymność jest najgłębszym poziomem wystepującym w prywatnym wymiarze, ale jako taka, nie obejmuje większości sytuacji społecznych (jedynie te unikalne), a zatem w normalnym funkcjonowaniu nie będziemy w stanie tego wykorzystać - osoby zainteresowane odsyłam do *****

Analiza struktury

Aby poddać analizie stany psychiczne jednostek oraz gry/transakcje w których onie biorą udział musimy dysponowac czymś w rodzaju mapy. Taką siatką są przybliżone wyżej pojęcia, zaś topografią będzie dalsza część wpisu. Postaram się zakreślić tutaj coś w rodzaju przewodnika, który pozwoli nam rozpoznać, prawidłowo zinterpretować i reagować na stany różnych osób.

Uważny obserwator, podczas powtarzających się kontaktów z różnymi osobami z całą pewnością intuicyjnie zacznie się w nich orientować. Będzie je znał, będzie wedział czego się po nich spodziewać, być może nawet będzie w stanie nazwać niektóre ze stanów - jednak ich unikalność w przypadku różnych osób sprawia, iż są one nieporównywalne, a tej porównywalności będziemy szukać. Kluczem jest dostrzeżenie stałych, powtarzających się wzorców, które obejmują m.in.: pozycję w przestrzeni i względem siebie, odległość, położenie ciała, werbalne i niewerbalne aspekty komunikacji etc. Co ważne, tym behawioralym wzorcom zachowania towarzyszą także zmianyw emocjach i przeżywaniu sytuacji - zmiany stanów psychicznych.

Uwaga: Określony wzorzec zachowania odpowiada określonemu stanowi psychicznemu, nazywamy go stanem ego.
Operacyjnie stany ego to spójne, stałe wzorce zachowania.

Stany ego to nie role, jakie społecznie się realizuje, ale bardzo konkretna psychologiczna rzeczywistość. Możemy pośród nich wyróżnić:
1/ stany będące próbą naśladowania wzorów rodzicielskich
2/ stany autonomiczne, prowadzące do obiektywnej oceny rzeczywistości
3/ stany archaiczne, utrwalone w dzieciństwie
W koncepcji Berne'a stany te nazwano odpowiednio:
RODZICEM
To stan w którym często bywał jeden z twoich opiekunów. Reagujesz w tym stanie podobnie, z tym samym gestem, słownictwem, uczuciami, sposobem przeżywania.
Stan ten ma dwie formy ujawniania się:
    a/ bezpośrednią - kiedy to osoba wprost staje się wcieleniem swego rodzica, reagując idenctycznie jak opiekun
    b/ pośrednią - kiedy prezentuje dostosowanie się do norm, nakazów, zakazów, tabu a także wymagań wpojonych przez rodziców

DOROSŁYM
To stan w którym dokonujesz własnych autonomicznych decyzji i ocen sytuacji. Te oceny są obiektywne, lub przynajmniej dązą do obiektywizmu. To procesy myślowe, wnioski, spostrzeżenia, do których dochodzisz sam, bezstronnie.
Stan ten jest niezbędny do przetrwania, informuje, szacuje, nie ocenia ale uwzględnia.

DZIECKIEM
To stan w którym sposób i intencje reagowania są tożsame z tymi, kiedy byłeś małym chłopcem (dziewczynką, czy kim tam byłeś/aś)
W tym stanie także zauważymy dwie formy ekspresji:
    a/ Dziecko przystosowane - czyli takie, które pod wpływem Rodzica modyfikuje swoje zachowanie
        Innymi słowy działanie z pozycji RODZICA jest przyczyną a Dziecko przystosowane skutkiem
    b/ Dziecko naturalne - czyli takie, które reaguje spontanicznie, to nieograniczona ekspresja, radość, twórczość.
        To także bunt, wykraczanie poza utarte ramy i schematy, intuicja i gotowość do poznawania i przeżywania.
Ludzie w każdej relacji z innymi zajmują konkretny stan. Moga się go trzymać kurczowo, mogą także go zmienić. Nie każdy człowiek ma jednak identyczną zdolność i gotowość do płynnej zmiany, przechodzenia między stanami. To ważne.

Uwaga: Cechy stanów ego mogą być wykształcone także na drodze reakcji instytucjonalnej, kiedy to instytucja zastępuje rodzica, czy nawet samą osobę (rozproszenie personalne w skrajnej identyfikacji z instytucją)

Uwaga: Niektórzy z Czytelników wpisu, a pokusiłbym się o to że większość w tym konkretnym momencie może zastanawiać się nad tym, ktory to stan jest lepszy. Jakiego lepiej się trzymać. Co lepiej przejawiać, czego unikać...

Otóż, nie ma czegoś takiego jak lepszy i gorszy stan - wszytskie oe są równoważne. Wszytskie one pełnią swoje konkretne role i jako takie są nieodzowne. Wyłącznie razem skłądają się na całość, zrównoważonej i pełnej reprezentacji psychicznej..

Z powyższego wynika kolejne ważne spostrzeżenie:
Dopiero pełne zrozumienie samych stanów i zgoda na ich przeżywanie pozwala bezpiecznie brać udział w grach.

Każdy z w/w składników osobowości odgrywa własną i poważną rolę w umozliwieniu przetrwania i funcjonowania człowieka, zaś problemy (i manipulacje) zaczynaja się wtedy. gdy któryś ze stanów w niuprawniony sposób przejmuje rolę dominującą, nadmiernie eksponowaną.
---- UWAGA: TEN WPIS JEST JEDYNIE SZKICEM ROBOCZYM
WRÓG NIE ŚPI... MATERIAŁ WŁASCIWY STAŁ SIĘ OBIEKTEM SABOTAŻU,
NASI SPECJALIŚCI PRACUJĄ NAD NEUTRALIZACJĄ EFEKTU i WROGIEJ KOMORKI
ZA UTRUDNIENIA PRZEPRASZAM

--- a poważnie, rozładowała mi się bateria w laptopie a nie zrobiłem zapisu, będę musiał dokończyć innym razem...

 
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego