Powyżej widzimy skrócony przebieg sytuacji, oczywiście można byłoby, mając czas i warunki opracować rzecz dokładniej.
Możliwe byłoby zejście do poziomu analizy materiału wideo, analizy semantycznej komunikatów i notek prasowych. przyjrzeć się tzw. behawioralnym wzorcom zachowania (jak np. robiliśmy we wpisie o prowokatorach podczas marszy żółtych kamizelek, oraz o asekuracji realizowanej przez snajperów i obserwatorów), sprawdzić kto tak naprawdę wykonywał działania zaczepne i wg jakiego wzorca (np. częstą praktyką jest napieranie na ofiarę i głośne komunikowanie by to ona tego nie robiła, po czym jej sprowadzenie, często w tłumie umieszczone są zespoły mające za zadanie tłum kontrolować, te osoby się ze sobą komunikują, dokonując także wzrokowej oceny sytuacji, mając czas można to zauważyć).
Streszczając dotychczasowe pisanie:
- w wymiarze strategicznym mamy dobiegającą końca umowę gazową
- w wymiarze operacyjnym mamy relacje z Białorusią, która póki co może być naszym buforem (i wtedy to tez będzie wymiar strategiczny)
- w wymiarze taktycznym mamy obecne przepychanki okołowyborcze. Uznaję to za wymiar taktyczy bo to wewnętrzna sprawa Białorusi i dopóki się w to nie włączymy, jest to taktyczne rozstawienie.
Nie będę pisał bardziej szczegółowo, mimo chęci, obecnie nie mam ani czasu ani warunków, nikt mi też nie zapłaci za czas, gdyby cudem od Boga udało się go zdobyć, a już na pewno nie chcę czytać siebie, gdzie indziej niż u siebie. Jest więc jak jest, będzie jak będzie, ręce i nogi są, a detalicznie objaśnić mogę zainteresowanym.
Pochylmy się jednak nad tym wymiarem taktycznym, bo relacje z tego dominują nasze media. Skrótowa analiza przebiegu zdarzeń, jaką zarysowałem wyżej, mimo wszystko, może dostarczyć informacji:
1/ błędem Łukaszenki było ustalenie wyniku na poziomie w zasadzie identycznym jak w roku 2015, który skończył się dla niego licznymi protestami (w tym z Polski, tzw.
Fundacja Otwarty Dialog, o czym dalej) i sankcjami (które z resztą szybko UE odwołała).
2/ inicjatorem niepokojów było oświadczenie sztabu Swietłany Cichanouskiej, o tym, iż nie uznają oni wyborów - nota bene, o ile pamiętam, nie mogę tego odszukać pierwsze ich wezwanie było do tego by ludzie nie podejmowali ryzyka, nie protestowali - krótko później oświadczono, że nie, wybory są nieważne (można byłoby postawić hipotezę, że na bazie wyników z komisji za granicą Białorusi), a Swietłana jest gotowa zostać liderem.
Zwracam uwagę, że bardzo mało mówi się o tym, kim jest małżonka internetowego opozycjonisty, majętna dość osoba, wykształcona etc., niewiele wiadomo o tym gdzie się uczyła, w jakich latach, w jakie działania była zaangażowana, w jakich organizacjach i projektac partycypowała - generalnie jej historia, jaką można ad hoc sprawdzić w otwartym internecie, pomijając datę urodzenia i lakoniczne wrzutki dotyczące wcześniejszej kariery zaczyna się w maju 2020.
3/ zauważalne jest bardzo intensywne rysowanie osi podziału reżim-niereżim. Od zaznaczania brutalności, napaści, publikacji filmików (w tym z lat wcześniejszych, czy nawet z ukraińskiego Majdanu, oczywiście do czasu zwrócenia uwagi bez komentarza, że to Majdan --- mówię tutaj o materiałach umieszczanych przez osoby na profilach fb), po zaznaczanie pokojowej demonstracji ze strony protestujących. Świecenie laserami w oczy milicjantów, rzucanie kamieniami, próby przepychania nie są referowane (choć występują w materiałach wideo). Twarzami rewolucji uczynione są kobiety i kwiaty. To co oznaczyłbym jako ważny tu element to nie tylko kreślenie osi podziałów i polaryzacja, ale duża zgodność w referowaniu sytuacji między serwisami z orbity rosyjskiej i zachodniej.
4/ Uwidocznione jest także stawianie granic "nieprzekraczalnych", które zostały przekroczone - pobicia, masowe aresztowania, wywózki, informacje propagandowe - znów śledząc prasówkę, zauważam, że sporo tego w naszym kraju pochodzi z orbity rosyjskiej i odpisów z tych informacji.
Tytułem wyjaśnienia, nie oznacza to, że zdarzenia te nie mają miejsca - oznacza tylko tyle, że tam chętnie rezonują. W mojej ocenie ważne, jakkolwiek jest wielu rannych, są aresztowania, dotąd nikt nie zdecydował się na powszechne stosowanie broni palnej. Cel całości działań informacyjnych: doprowadzenie do izolacji zewnętrznej Łukaszenki i pobudzenie Polski do działania zgodnie z "narodową idiosynkrazją" - czyli wzmożenia z pobudek moralnych. / zachodzi pytanie po co - o tym dalej/
5/ Nieobecna w narracji popularnej jest Litwa (oraz Niemcy), wskazywana jako kierunek "ucieczki" kontrkandydatki. Czy ona faktycznie uciekła, czy tylko pozorowała ucieczkę, aby postawić się w roli represjonowanej ofiary (i dodatkowo podgrzać ludzi), nie wiem - wrzucam tylko jako element, który warto rozważyć, bo chociaż nieuzbrojeni ludzie nie mają dużej przewagi nad uzbrojonymi, nie mogą być niedoceniani.
6/ obecność grupy Wagnera i aresztowanie kilku jej żołnierzy, mogłaby wskazywać wyprzedzającą rolę Rosji i odwrócenie uwagi od faktycznej operacji, jakiej? W mojej ocenie, zupełnie niezależana sprawa, albo inaczej, zależna tylko pośrednio. Paowie mieli jechac do Turcji, gdyby wpadli w ręce Ukrainy lub Zachodu byłoby smutno - a tak, nieprzypadkowe "wpisowe" do rozmów z Rosją - najmocniejsza z moich hipotez to pozycja negocjacyjna
7/ Rola naszego kraju, który niestety wszedł w tą sytuację z górnego C:
W mojej ocenie działanie strony polskiej charakteryzuje:
- brak rzeczywistych czytelnych i komunikowanych ruchów ze strony naszego MSZ, oświadczenie potępiające przemoc w formie jałowego wpisu na tweeterze, w sytuacji gdy równocześnie wiceszef rządowego think tanku (chodzi o Osrodek Studiow Wschodnich - kompletnie inna organizacja, niż ta za czasów pana Marka Karpia) pozwala sobie na szeroki komentarz, zaś od ponad 20 lat realnie niewele się robiło aby przeciągnąć ten kraj na "zachodnią stronę mocy" - wg mnie wskazuje brak rozumienia sprawy, za tym brak koordynacji tematu i wejście w tunel sytuacyjny. / rozpatruję w kategorii błędu
- przyklejanie się do informacji jakoby protesty były koordynowane i realizowane z Polski (tu nie ma znaczenia czy jest tak faktycznie, czy to tylko
informacje pana W. Konończuka, w każdym wariancie rozwiązania sytuacji, gdyby to z naszego kierunku faktycznie realizowana była operacja, w długiej perspektywie tracimy na tym) - takie rzeczy nie powinny mieć miejsca ze strony ludzi na rzadowym chlebie, albo wszyscy mówią jedno albo wszyscy milczą, w przeciwnym wypadku rozlewa się to i brzydko pachnie. Ze wg na prowadzoną akcję propagandową przeciwko Polsce tego rodzaju "występy" moga stać się pretekstem pod budowę szerzej zakrojonej dezinformacji, jednocześnie stanowią wstęp do szerokiego konfliktu z Białorusią (na tym etapie nie wnikam czy inspirowanego, czy z inicjatywy własnej - w obu wypadkach jest to silne antagonizowanie)
- poniekąd szkodząca relacjom działalność dotowanego Biełsatu, bezkrytycznie atakująca reżim Łukaszenki, a przyklaskująca każdemu opzycjoniście, nawet szkodliwemu (np. nacjonalista i jak sie zdaje rusofil Zenon Paźniak) jest sentymentalna i oderwana od realiów i układu sił i interesow w aktualnym czasie - wpływ na relacje z Białorusią negatywny
- działanie Pompeo niejako poza naszymi specjalistami oznacza dwie rzeczy, że tak naprawdę w działaniach naszego kraju względem Białorusi pomijany jest nie tylko nasz interes, ale także interes naszych sojuszników - nic nie gra w temacie, i dwa, że nasz sojusznik niespecjalnie z nami i naszym zdaniem się liczy (z resztą zupełnie jak i sąsiedzi w tym Litwa Białoruś i Ukraina)
- podzwonne powyższego jest zdychotomizowanie perspektywy na Białoruś - czyli albo niedemokratyczna i wstrętna z Łukaszenką, i z taką się nie rozmawia, albo bez Łukaszenki, nagle byt zgoła odmienny to i owszem, tak. W zasadzie jest to ujęcie sentymentalne, a więc emocje, a nie racjonalna ocena sytuacji. Jednocześnie zachwyty naszych tlustych kotów, nad ludźmi, których nie znają (np. Walery Cepkal, który rozpacza przed Putinem jak to źle że Białoruś odwraca się od Rosji, taki opozycjnista) - to oznacza, w mojej ocenie jedno: kompletnie nie rozumiemy co się dzieje, wchodzimy jak dzieci w konflikt bez rozpoznania interesów ani obcych ani własnych, dodatkowo odtwarzamy stare klisze o słuszności, powinności, moralności, co czyni nasze reakcje przewidywalnymi.
8/ Dla mnie ciekawym akcentem jest rola Otwartego Dialogu - być może nie każdy pamięta, ale żona aktywnego pana Kramka była wpisana przez polskie służby do rejestru SIS, a było to niemal dwa lata temu. Później miały miejsce różnego rodzaju próby jej „wydobywania”, „protesty”, i cały wokół tego teatr, grany przede wszytskim na terenie polski. Ostatecznie sprawa na krótki czas przyschła, po czym parlament niemiecki, niemiecki nie europejski – to ważne, bo znaczy tyle że obce państwo stało się stroną, która raczyła powiedzieć: "wy to sobie tam możecie, ale my to mamy gdzieś" – dyskutowało o naszym kraju. Punkt wspólny – żądanie tłumaczenia się, i teza że w Polsce źle się dzieje. Chodzi o rozegranie sytuacji tak by skompromitować Polskę.
Oczywiście Pan Kramek także jest osobistością ciekawą, m.in. nawoływał w internetach do polskiego Majdanu, aktywności odmówić mu nikt nie odmówi. I otóż jest to jeden z pierwszych głosów oceniających sytuację Polski względem Białorusi. Przywoływane są pewne fakty, ale ich interpretacja nie jest tak jasna jak to jest prezentowane (tytułem wyjaśnienia, najprawodpowobniej, uwaga, najprawdopodobniej, łuska pochodzi od pocisków gumowych FAM Pionki, kóre były dostarczane także na Ukrainę, być może stamtąd dotarły do Białorusi(?)- chodzi o to, że bez konkretnego dowodu, na podstawie garści łusek nikt poważny nie postawiłby zarzutu osobie, a co dopiero konkretnemu krajowi, chyba że stoi za tym jakiś poważniejszy cel, sens, zadanie).
9/ Wreszcie zwraca się uwagę na ruchy militarne, czyli z jednej strony relokacje sił w kierunku Przesmyku Suwalskiego, z drugiej doniesienia o kierowaniu niezydentyfikowanych sił, jakoby rosyjskich (bez refleksji nad tym, że gdyby Łukaszenka faktycznie zawołał o pomoc i ją otrzymał nie było by konieczności operowania incognito) - widać duży zamęt i dezorientację ekspertów.
Przyglądając się materiałom (
link,
link,
link) odnosi się wrażenie, że a/ to ciągle ten sam sprzęt, b/ jest go niewiele.
Do momentu szerszego potwierdzenia, duża poprawka na w/w informacje.
***