Bialorus - ostatniastacja.pl

Przejdź do treści

Menu główne:

Varia
Białoruś
(stan na 17/8/2020).
Zupełnie nie dawno w innym miejscu pozwoliłem sobie na uwagę, że oto zbliżają się wybory, których wynik bedzie miał dla Polski większe znaczenie niż plebiscyt, który jeszcze tak niedawno rozgrzewał nasze plemiona do czerwoności.
Miałem wtedy na myśli wybory na Białorusi, teoretycznie wybory, których rezultat jest pewny.

Kiedy pod koniec stycznia Mike Pompeo (sekretarz stanu USA), będący z pierwszą od ponad ćwiercwiecza wizytą reprezentanta rządu USA na Białorusi zapowiedział zwiększenie obsady ambasady, oraz gotowość do dostarczania Białorusi surowców energetycznych (czyli de facto za plecami naszych specjalistów od polityki zagranicznej załatwił Polsce wcale niezły interes i wciagnął Białoruś w grę na zachodniej planszy), zadałem sobie, dla ciekawości, pytania: kto na tym traci i co na to odpowie?
W ramach takiej rozrywki wytypowałem sobie trzy państwa i jeden wariant odpowiedzi, wspólny mianownik to kontrakt gazowy, który juz za dwa lata dobiega końca - pamiętajmy, bo to zasadniczy interes.

I tyle tytułem wstępu.

Każda sytuacja, jak mawiał jeden z moich nauczycieli, jest jak tort. Z każdej strony, dobry tort może wyglądać inaczej, może być też pokrojony na różne kawałki, można go obserwować z perspekywy wielu zmysłów, a nad to naprawdę bardzo różnie może wyglądać w czasie, zwłaszcza jeżeli ktoś koło niego sie kręci. Od siebie dodałbym tyle, iż jeżeli ktoś się skusi i połknie ten tort, może mieć problem z roztrzygnięciem, jakie były składniki.

Punktem wyjścia, porządkującym chaos składników,  jest określenie przebiegu, lub jak nazywają to anglosasi: timeline.
09-08-2020Odłączenie internetu na terenie Białorusi - dostępność została przywrócona 12-08-2020. (link)
09-08-2020Zwolennicy Swietłany Ciachanuskiej wychodzą na ulicę, chcą bronić swoich głosów
10-08-2020
Aleksandr Łukaszenko, podaje do wiadomości publicznej, że wygrał wybory, uzyskując 80,1% głosów (wstępne doniesienia mówiły o 79,7% do 6,8% dla Cichonowskiej) (link)
10-08-2020Zaczynają się pierwsze protesty
10-08-2020
Tymczasem w u nas niektórzy eksperci podają, iż słaby Łukaszenka jest bardzo na rękę Rosji (link)
Modelowana jest perspektywa, ukieronkowująca na to, że Rosja ma interes w tym aby to Łukaszenka był dalej u władzy.
11-08-2020Pierwsza fala aresztowań i brutalne działania OMON, w sieci pojawiają się liczne nagrania wskazujące na brutalność milicji.
Tymczasem w Polsce pierwsze informacje wg których Polska ponosi jakąś część winy za sytuację na Białorusi (sugestia, że OMON uzywa naszej amunicji), kwestionowanie wyniku wyborów i postawy kraju (link)
12-08-2020
Na ulicę wychodzą kobiety, personel medyczny, robotnicy. Pojawiają się doniesienia o pokojowym przebiegu protestów, poszanowaniu mienia (np. przed wejściem na ławkę protestujący zdejmują obuwie) etc. Równolegle pojawiają się doniesienia o prowokacjach: celowanie laserami w oczy milicjantów, pierwsze koktajle Mołotowa
W tym czasie strona polska przykleja się do tego, iż protesty koordynowane są od nas (link)
13-08-2020
Protesty rozszerzają się obejmując kolejne grupy, także resort siłowy:

- milicjanci odrzucają sprzęt, a nawet palą mundury, dołączają do protestujących (link)
- dołączają do protestów pracownicy TV
- przynajmniej w jednym mieście burmistrz przyłączył się do protestujących
- ambasadorowie Białorusi na Słowacji, Szwajcarii oraz w Szwecji wyrażają poparcie
14-08-2020Aktywność grupy Wagnera na terni Białorusi (link), co prawda 32 członków grupy aresztowano w lipcu, obecnie zaś wypuszczono, mówimy o faktycznym zdarzeniu
Sondowanie możliwości ewakuacji do Rosji
Potwierdzone dołączenie do protestów żołnierzy WDW (wojsk powietrzno-desantowych)
15-08-2020Relokacja 103 brygady powetrzno desantowej z Witebska do Grodna (link)
15-08-2020Łukaszenka zwraca się o pomoc do Rosji, uzyskuje zapewnienie o potencjalnym wsparciu (link)
Rosja jednak oficjalnie zarzeka się że wsparcie zostanie udzielone w przypadku interwencji zewnętrznej (link) - jeden kierunek jest grillowany wprost, drugi jest realny.
15-08-2020W Mińsku zorganizowany jest wiec poparcia dla Łukaszenki (link), są doniesienia że na wiec dowożeni są ludzie autobusami (link)
Rownolegle na terenie kraju (i miasta) utrzymują się straki i protesty (link)
15-08-2020.Prasa niemiecka informuje, iż ani Bruksela ani Moskwa nie chcą upadku Łukaszenki (link)
16-08-2020Na wiecu na placu Niepodległości w Mińsku spotkało się około 10.000 zwolenników Aleksandra Łukaszenki
17-08-2020Łukaszenka zapowiada że: (RIA Nowosti) nowe wybory prezydenckie, parlamentarne i lokalne w kraju mogą się odbyć po przyjęciu nowej konstytucji (link)
17/20-08-2020Ćwiczenia na graniczy Białorusi i Liwty (link)
17-08-2020Pojawiają się doniesienia o tzw. "zielonych ludzikach" zmierzających w kierunku Białorusi (link)

***
Powyżej widzimy skrócony przebieg sytuacji, oczywiście można byłoby, mając czas i warunki opracować rzecz dokładniej.

Możliwe byłoby zejście do poziomu analizy materiału wideo, analizy semantycznej komunikatów i notek prasowych. przyjrzeć się tzw. behawioralnym wzorcom zachowania (jak np. robiliśmy we wpisie o prowokatorach podczas marszy żółtych kamizelek, oraz o asekuracji realizowanej przez snajperów i obserwatorów), sprawdzić kto tak naprawdę wykonywał działania zaczepne i wg jakiego wzorca (np. częstą praktyką jest napieranie na ofiarę i głośne komunikowanie by to ona tego nie robiła, po czym jej sprowadzenie, często w tłumie umieszczone są zespoły mające za zadanie tłum kontrolować, te osoby się ze sobą komunikują, dokonując także wzrokowej oceny sytuacji, mając czas można to zauważyć).

Streszczając dotychczasowe pisanie:
- w wymiarze strategicznym mamy dobiegającą końca umowę gazową
- w wymiarze operacyjnym mamy relacje z Białorusią, która póki co może być naszym buforem (i wtedy to tez będzie wymiar strategiczny)
- w wymiarze taktycznym mamy obecne przepychanki okołowyborcze. Uznaję to za wymiar taktyczy bo to wewnętrzna sprawa Białorusi i dopóki się w to nie włączymy, jest to taktyczne rozstawienie.

Nie będę pisał bardziej szczegółowo, mimo chęci, obecnie nie mam ani czasu ani warunków, nikt mi też nie zapłaci za czas, gdyby cudem od Boga udało się go zdobyć, a już na pewno nie chcę czytać siebie, gdzie indziej niż u siebie. Jest więc jak jest, będzie jak będzie, ręce i nogi są, a detalicznie objaśnić mogę zainteresowanym.

Pochylmy się jednak nad tym wymiarem taktycznym, bo relacje z tego dominują nasze media. Skrótowa analiza przebiegu zdarzeń, jaką zarysowałem wyżej, mimo wszystko, może dostarczyć informacji:

1/ błędem Łukaszenki było ustalenie wyniku na poziomie w zasadzie identycznym jak w roku 2015, który skończył się dla niego licznymi protestami (w tym z Polski, tzw. Fundacja Otwarty Dialog, o czym dalej) i sankcjami (które z resztą szybko UE odwołała).

2/ inicjatorem niepokojów było oświadczenie sztabu Swietłany Cichanouskiej, o tym, iż nie uznają oni wyborów - nota bene, o ile pamiętam, nie mogę tego odszukać pierwsze ich wezwanie było do tego by ludzie nie podejmowali ryzyka, nie protestowali - krótko później oświadczono, że nie, wybory są nieważne (można byłoby postawić hipotezę, że na bazie wyników z komisji za granicą Białorusi), a Swietłana jest gotowa zostać liderem.

Zwracam uwagę, że bardzo mało mówi się o tym, kim jest małżonka internetowego opozycjonisty, majętna dość osoba, wykształcona etc., niewiele wiadomo o tym gdzie się uczyła, w jakich latach, w jakie działania była zaangażowana, w jakich organizacjach i projektac partycypowała - generalnie jej historia, jaką można ad hoc sprawdzić w otwartym internecie, pomijając datę urodzenia i lakoniczne wrzutki dotyczące wcześniejszej kariery zaczyna się w maju 2020.

3/ zauważalne jest bardzo intensywne rysowanie osi podziału reżim-niereżim. Od zaznaczania brutalności, napaści, publikacji filmików (w tym z lat wcześniejszych, czy nawet z ukraińskiego Majdanu, oczywiście do czasu zwrócenia uwagi bez komentarza, że to Majdan --- mówię tutaj o materiałach umieszczanych przez osoby na profilach fb), po zaznaczanie pokojowej demonstracji ze strony protestujących. Świecenie laserami w oczy milicjantów, rzucanie kamieniami, próby przepychania nie są referowane (choć występują w materiałach wideo). Twarzami rewolucji uczynione są kobiety i kwiaty. To co oznaczyłbym jako ważny tu element to nie tylko kreślenie osi podziałów i polaryzacja, ale duża zgodność w referowaniu sytuacji między serwisami z orbity rosyjskiej i zachodniej.

4/ Uwidocznione jest także stawianie granic "nieprzekraczalnych", które zostały przekroczone - pobicia, masowe aresztowania, wywózki, informacje propagandowe - znów śledząc prasówkę, zauważam, że sporo tego w naszym kraju pochodzi z orbity rosyjskiej i odpisów z tych informacji.

Tytułem wyjaśnienia, nie oznacza to, że zdarzenia te nie mają miejsca - oznacza tylko tyle, że tam chętnie rezonują. W mojej ocenie ważne, jakkolwiek jest wielu rannych, są aresztowania, dotąd nikt nie zdecydował się na powszechne stosowanie broni palnej. Cel całości działań informacyjnych: doprowadzenie do izolacji zewnętrznej Łukaszenki i pobudzenie Polski do działania zgodnie z "narodową idiosynkrazją" - czyli wzmożenia z pobudek moralnych. / zachodzi pytanie po co - o tym dalej/

5/ Nieobecna w narracji popularnej jest Litwa (oraz Niemcy), wskazywana jako kierunek "ucieczki" kontrkandydatki. Czy ona faktycznie uciekła, czy tylko pozorowała ucieczkę, aby postawić się w roli represjonowanej ofiary (i dodatkowo podgrzać ludzi), nie wiem - wrzucam tylko jako element, który warto rozważyć, bo chociaż nieuzbrojeni ludzie nie mają dużej przewagi nad uzbrojonymi, nie mogą być niedoceniani.

6/ obecność grupy Wagnera i aresztowanie kilku jej żołnierzy, mogłaby wskazywać wyprzedzającą rolę Rosji i odwrócenie uwagi od faktycznej operacji, jakiej? W mojej ocenie, zupełnie niezależana sprawa, albo inaczej, zależna tylko pośrednio. Paowie mieli jechac do Turcji, gdyby wpadli w ręce Ukrainy lub Zachodu byłoby smutno - a tak, nieprzypadkowe "wpisowe" do rozmów z Rosją - najmocniejsza z moich hipotez to pozycja negocjacyjna

7/ Rola naszego kraju, który niestety wszedł w tą sytuację z górnego C:

W mojej ocenie działanie strony polskiej charakteryzuje:

- brak rzeczywistych czytelnych i komunikowanych ruchów ze strony naszego MSZ, oświadczenie potępiające przemoc w formie jałowego wpisu na tweeterze, w sytuacji gdy równocześnie wiceszef rządowego think tanku (chodzi o Osrodek Studiow Wschodnich -  kompletnie inna organizacja, niż ta za czasów pana Marka Karpia) pozwala sobie na szeroki komentarz, zaś od ponad 20 lat realnie niewele się robiło aby przeciągnąć ten kraj na "zachodnią stronę mocy" - wg mnie  wskazuje brak rozumienia sprawy, za tym brak koordynacji tematu i wejście w tunel sytuacyjny. / rozpatruję w kategorii błędu

- przyklejanie się do informacji jakoby protesty były koordynowane i realizowane z Polski (tu nie ma znaczenia czy jest tak faktycznie, czy to tylko informacje pana W. Konończuka, w każdym wariancie rozwiązania sytuacji, gdyby to z naszego kierunku faktycznie realizowana była operacja, w długiej perspektywie tracimy na tym) - takie rzeczy nie powinny mieć miejsca ze strony ludzi na rzadowym chlebie, albo wszyscy mówią jedno albo wszyscy milczą, w przeciwnym wypadku rozlewa się to i brzydko pachnie. Ze wg na prowadzoną akcję propagandową przeciwko Polsce tego rodzaju "występy" moga stać się pretekstem pod budowę szerzej zakrojonej dezinformacji, jednocześnie stanowią wstęp do szerokiego konfliktu z Białorusią (na tym etapie nie wnikam czy inspirowanego, czy z inicjatywy własnej - w obu wypadkach jest to silne antagonizowanie)

- poniekąd szkodząca relacjom działalność dotowanego Biełsatu, bezkrytycznie atakująca reżim Łukaszenki, a przyklaskująca każdemu opzycjoniście, nawet szkodliwemu (np. nacjonalista i jak sie zdaje rusofil Zenon Paźniak) jest sentymentalna i oderwana od realiów i układu sił i interesow w aktualnym czasie - wpływ na relacje z Białorusią negatywny

- działanie Pompeo niejako poza naszymi specjalistami oznacza dwie rzeczy, że tak naprawdę w działaniach naszego kraju względem Białorusi pomijany jest nie tylko nasz interes, ale także interes naszych sojuszników - nic nie gra w temacie, i dwa, że nasz sojusznik niespecjalnie z nami i naszym zdaniem się liczy (z resztą zupełnie jak i sąsiedzi w tym Litwa Białoruś i Ukraina)

- podzwonne powyższego jest zdychotomizowanie perspektywy na Białoruś - czyli albo niedemokratyczna i wstrętna z Łukaszenką, i z taką się nie rozmawia, albo bez Łukaszenki, nagle byt zgoła odmienny to i owszem, tak. W zasadzie jest to ujęcie sentymentalne, a więc emocje, a nie racjonalna ocena sytuacji. Jednocześnie zachwyty naszych tlustych kotów, nad ludźmi, których nie znają (np. Walery Cepkal, który rozpacza przed Putinem jak to źle że Białoruś odwraca się od Rosji, taki opozycjnista) - to oznacza, w mojej ocenie jedno: kompletnie nie rozumiemy co się dzieje, wchodzimy jak dzieci w konflikt bez rozpoznania interesów ani obcych ani własnych, dodatkowo odtwarzamy stare klisze o słuszności, powinności, moralności, co czyni nasze reakcje przewidywalnymi.

8/ Dla mnie ciekawym akcentem jest rola Otwartego Dialogu - być może nie każdy pamięta, ale żona aktywnego pana Kramka była wpisana przez polskie służby do rejestru SIS, a było to niemal dwa lata temu. Później miały miejsce różnego rodzaju próby jej „wydobywania”, „protesty”, i cały wokół tego teatr, grany przede wszytskim na terenie polski. Ostatecznie sprawa na krótki czas przyschła, po czym parlament niemiecki, niemiecki nie europejski – to ważne, bo znaczy tyle że obce państwo stało się stroną, która raczyła powiedzieć: "wy to sobie tam możecie, ale my to mamy gdzieś" –  dyskutowało o naszym kraju. Punkt wspólny – żądanie tłumaczenia się, i teza że w Polsce źle się dzieje. Chodzi o rozegranie sytuacji tak by skompromitować Polskę.

Oczywiście Pan Kramek także jest osobistością ciekawą, m.in. nawoływał w internetach do polskiego Majdanu, aktywności odmówić mu nikt nie odmówi. I otóż jest to jeden z pierwszych głosów oceniających sytuację Polski względem Białorusi. Przywoływane są pewne fakty, ale ich interpretacja nie jest tak jasna jak to jest prezentowane (tytułem wyjaśnienia, najprawodpowobniej, uwaga, najprawdopodobniej, łuska pochodzi od pocisków gumowych FAM Pionki, kóre były dostarczane także na Ukrainę, być może stamtąd dotarły do Białorusi(?)- chodzi o to, że bez konkretnego dowodu, na podstawie garści łusek nikt poważny nie postawiłby zarzutu osobie, a co dopiero konkretnemu krajowi, chyba że stoi za tym jakiś poważniejszy cel, sens, zadanie).

9/ Wreszcie zwraca się uwagę na ruchy militarne, czyli z jednej strony relokacje sił w kierunku Przesmyku Suwalskiego, z drugiej doniesienia o kierowaniu niezydentyfikowanych sił, jakoby rosyjskich (bez refleksji nad tym, że gdyby Łukaszenka faktycznie zawołał o pomoc i ją otrzymał nie było by konieczności operowania incognito) - widać duży zamęt i dezorientację ekspertów.

Przyglądając się materiałom (link, link, link) odnosi się wrażenie, że a/ to ciągle ten sam sprzęt, b/ jest go niewiele.

Do momentu szerszego potwierdzenia, duża poprawka na w/w informacje.

***
I co z tego wynika bezpośrednio?

W mojej ocenie sytuacja na Białorusi może nosić znamiona operacji dywersyjnej, zaprojektowanej na osłabienie pozycji Aleksandra Łukaszenki i sprowadzenie go w orbitę wschodnią. Nie chodzi o operację kinetyczną i zajęcie terytorium, bo Białoruś w tym względzie nie jest aż tak atrakcyjna jak Ukraina by warto było ryzykować twarz, to raz, a dwa wpływy Rosji na Bałorusi są nieporównywalnie większe niż gdziekolwiek indziej, gdyby szacować byłoby to tak 70% agenturalności lub skorumpowania, realnie wiec nie ma potrzeby...

To jesli chodzi o standardowy rosyjski kierunek. Otwarte pytanie, czy na pewno oni to przygotowali, czy po prostu zdyskontowali nieudolną operację innego kraju.

Tak, tradycyjnie mam kłopot ze standardowymi ścieżkami, w mojej ocenie na osłabieniu pozycji Łukaszenki, przesunięciu Białorusi w kierunku wschodniej części planszy zyskują także inni nasi sąsiedzi (Litwa przecież też wisi na jakiejś klamce, na zachód od nas) i to tam warto także patrzeć, bo to stały sojusz. Niemcy, na sprawie wychodzą najlepiej, o ile doprowadzą do pomyślnego zakończenia sprawy rury i nie skonfliktują się na żadnym polu z Rosją.

UE w tej sytuacji zasadniczo się nie liczy - już wcześniejsze wybory pokazały że narzedzia nacisku, typu sankcje, działają przeciwskutecznie, a zaufanie Łukaszenki jest bliskie zeru - aktualnie w ogóle nic sobie nie robi z ostrzezeń UE. Także Niemcy czują się względnie swobodnie, zarówno wobec TSUE, jak i stanowiska parlamentu UE, konsekwentnie realizują interes własnego kraju, także kosztem innych państw członkowskich. Polska jest tutaj niewygodna, więc podejmowane są aktywności aby ją zając: walnie się czasem ekologiem, ale to się ostatnio zepsuło i ustawa się szykuje, która przykróci temat, więc pyk aż nam tęczowa oranżada komunijna wraca, ddalej straszy się antysemityzmem i sprawstwem wojennym, jak w tej grze o głupim Jasiu, w kolejce elektrownie węglowe i tak dalej - jak się chce uderzyć, to kij się znajdzie, mówi przysłowie.

No i jeszcze totalnie szalony scenariusz, próba destablizacji i osadzenie "kogoś od nas", zrealizowana przez nasze imperium. Faktycznie, Białoruś dla strategii obronnej Polski jest krytycznie wazna (wbrew działaniom naszych rządzących, nieporównywalnie ważniejsza niż Ukraina), jesli jednak ktoś z naszych w tym działał, to kitę mamy schlapaną. Jak by nie patrzeć w każdym wariancie Rosja skorzysta, a to oznacza dla nas tak naprawdę katastrofę i bardzo poważne ryzyko.

Czynniki, które brałbym pod uwagę (do prześwietlenia) to:

a/ osoba Swietłany Cichanouskiej
b/ w dynamice zdarzeń, dążenia polaryzacyjne
c/ w dynamice zdarzeń, dążenia prowadzące do izolacji zewnętrznej reżimu
d/ idenyfikowalne wpływy zewnętrzne z jednej strony obecność członków grupy Wagnera, z drugiej nieznaczny udział Litwy i całkowita cisza z kierunku niemieckiego
e/ ruchy plasujące ujście negatywnej informacji w kierunku Polski
f/ ofiara ludności cywilnej Białorusi
g/ Jakkolwiek 4 lipca 2020 weszła w życie znowelizowana konstytucja Federacji, pozwalająca ubiegać się Wladmirowi Putinowi o kolejne dwie kadencje, unia Białorusi i Rosji daje pierwszorzedną możliwość kontynuacji władzy przez Putina
h/ Czy na pewno jednak podjąłby taką grę? Nie bez znaczenia pozostają interesy innych krajów graniczących z Polską, a zyskujących na zepchnięciu Białorusi.
i/ przesunięcie Białorusi we wpływy rosyjskie istotnie osłabia naszą pozycję geopolityczną

Pytanie dodatkowe, czy to co się dzieje na Białorusi oznacza siłę i możliwości wpływu Rosji (których nawet jeśli nie są źródłem wydarzeń nie wypada lekceważyć), czy to możliwość wpływu z innego kierunku i lewarowanie na Rosję, która tradycyjnie nie zaprzecza, tylko swoje ziemniaki w żar dokłada, czy może raczej wszystko jest efektem tego, że współczesny świat dąży do wielobiegunowości, gdzie zarówno starszy rywale (USA, Rosja), jak i nowi pretendenci chcą rozszerzyć swoją strefę wpływu na Białoruś (np. Chiny i ich hub Czarny Kamień)?

To są pytania odległe strategiczne, tak jak wspomniałem jednak tutaj pochylam się nad poziomem taktycznym tej sytuacji.

A tu moje obawy budzi rysowanie narracji na to, że koordynacja odbywa się z Polski. To będzie się nasilało - pretekstem była niefortunna wypowiedź Wojciecha Konończuka, którą rezunując pochwyciły ośrodki propagadowe, oczywiście wzmacniając. Jak przypuszczam powodem jest ustawienie sytuacji na osłabienie, później zaś obwinienie Polski, a nie faktyczne możliwości operacyjne i faktyczne działania - a jednak nie można niedocenić inteligencji naszych (j)"elit politycznych" i ich głębokiego parcia na bezkrytyczny lans moralny. Mam poważne obawy by nagle nie wynurzył się jakiś jeden, drugi w myśl haseł "za waszą i naszą", co ostatecznie przyniosłoby katastrofę i dla tych ludzi, ktorzy protestują tam i dla nas - a jest to prawdopodobne zważywszy na to jak głupio podchodzą do sprawy (np. piękne powitanie Cepkala).

Jeżeli miałbym typować kierunek z którego ten zamęt powstał, nie powiedziałbym tak od razu, że to Rosja, którą widze jako świetnego gracza, który do tej gry dołączył, niejako dając zielone światlo na protesty w fabrykach i przyzwolenie na burzenie tłumu. Albo może inaczej, zgodnie z zasadą dźwigni, sformulowana przez Wołkowa - do realizacji celu faktycznego, pchnięto inny podmiot, który chciał zrealizować swoje cele, ale nie zorientował się w przedmiotowym potraktowaniu, lub zorientował się za późno (i to by tłumaczyło cisze tego podmiotu, a wykorzystywanie wasala)... Nie znaczy to rzecz jasna, że Rosja nie rozwinie tej sytuacji w szeroką operację, która będzie miała "dowieźć" cele strategiczne. Rosja będzie dokręcać - bo na łaknącej gazu Europie wypracuje, jak to się mówi lepszą BATNA (best alternative to negotiated agreement)

Jakie widze ryzyka? Reakcje asów naszej polityki zagranicznej... Najgorszy możliwy scenariusz (pomijając jipotezę pełneo sprawstwa): faktyczne udzielenie wsparcia tej kobiecie, udostępnienie jej i jej sztabowi biura, lub zaplecza na terenie Polski, z którego mogliby prowadzić jakieś działania. To spowduje katastrofę w relacjach z Białorusią, wypychając ją w orbitę rosyjską. Jednocześnie, pozostawia otwartą hipotezę: a co jeśli ta kobieta to jest czyjeś źródło? Wtedy tak naprawdę na terenie kraju montowana byłaby jakaś obca ekspozytura - wtedy to już szkoda gadać...

Gdybym szukał analogii historyczych, na temat mieszkańców Białorusi i ich protestów dla nich: pierwsze moje skojarzenie to protesty robotnicze w Polsce między 14 a 22 grudnia 1970 roku, nazywane u nas masakrą na Wybrzeżu, lub Grudniem 1970. I taki scenariusz wydaje mi się najbardziej prawdopodobny (być może bez zabijania ludzi, ale na pewno z represami, kiedy już zgaśnie światło), sama podmiana Łukaszenki nie wydaje mi się tak pewna, po co, jego los nierozerwalnie złączony byłby z okupantem (zakłądając że Rosja tam wejdzie) - on o tym będzie wiedział. A zatem jeśli w ogóle zajdzie wymiana, nie dojdze do tego od razu. Łukaszenka sam zapowiedział modyfikację konstytucji, jako prawodopodobne brałbym opanowanie sytuacji, rozpoczecie dialogu z opozycją, a później zastąpienie Baćki inną osobą, jeżeli w ogóle byłoby to konieczne - ludziom starcza trzy miesiące spokoju, by czuli że mają co stracić...

Niestety to skojarzenie z grudniem 1970 niesie za sobą tylko smutne konsekwencje:

    - znaczne osłabienie władzy względem kontrolującej planszę strony trzeciej (na tym najbardziej skorzysta Rosja),
   - przygotowanie gruntu pod pełnowymiarowy grey zone conflict z Białorusią - operacje psychologiczne, ataki informacyjne, dywersja - w sytuacji gdy polski rzad udzieli poparcia oponentom Lukaszenki, możemy zapomnieć o buforze, patrząc na to jak ten facet reaguje, taka osobista zniewaga wepchnie go do łóżka Rosji z kubłem wazeliny pod pachą - i wtedy bedzie straszno, bo jak się łazi po krawędzi noża, to jeden fałszywy, pochopny, lub niedokładny krok może skończyć się fatalnie - tego się boję w tej sytuacji, ale to nie dziś, nie jutro, jak tylko Rosja ogarnie Białoruś - czyli tak za dwa lata, może trochę wczesniej... JAk to bedzie wyglądać? Nie wiem, jest sporo możliwości: manifestowanie wojskami, szykany wobec naszej mniejszości, umożliwienie penetracji przestępczości, przemytu, nielegalny transfer - jedno jest pewne, kara nas spotka, a na pokaraniu nas skorzysta Rosja.
    - stłumienie protestu, gdzie faktyczną cenę poniosą zwyczajni ludzie, obywatele, których władza rozliczy z nieposłuszeństwa (to po wszystkim, cichaczem, każdy zidentyfikowany odbierze swój grosik)
    - koszty zostają koniec końców przeniesione na obywateli
    - zmiana stylu reżimowej propagandy, być może otwarcie w niektórych aspektach życia publicznego - żeby uspokoić
   - zaplanowana zmiana kursu, być może z podmianą rządzącego w kolejnej perspektywie
     (przy czym to zysk pozorny, odwracający uwagę i dyskontujący "zaplanowane zmiany kursu")
    - a finał opisuje piosenka...

I na koniec, gdyby były jeszcze jakieś wątpliowści, dla nas Białoruś w ruskiej orbicie to kop w jajca. Raz że d granicy z Białorusią do Warszawy jest rzut beretem, dwa że Białoruś zabezpiecza ciąg komunikacyjny do państw bałtyckich (a przypomnijmy incydent z desantem ruskich na litewskiej plaży - oni nawet nie zorientowali się że to się dzieje, odkryto post factum). Co Polska zrobi w przypadku napaści hybrydowej, opartej np o mniejszość (Łotwa idealna pod to). Ruszy na ratunek wystawiając podbrzusze Białorusi? Białoruś w orbicie rosyjskiej to także możliwość uderzenia w Ukrainę, do Kijowa jest blisko.
Stoczniowcy Gdyni, stoczniowcy Gdańska
Idźcie do domu, skończona walka.
Świat się dowiedział, nic nie powiedział,
Janek Wiśniewski padł!

***

Życząc wolności i spokoju,
każdemu dobremu człowiekowi,
pozdrawiam
Pan Szary
 
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego