Flapping - ostatniastacja.pl

Przejdź do treści

Menu główne:

Psyche
Flapping, jako technika walki informacyjnej
(2018.11.30.)
Współczesne pole bitwy znacznie częściej, niż niegdyś, obejmuje sferę poznawczą obywateli rywalizujących ze sobą państw. Walka informacyjna obejmuje zarówno działania realizowane wprost przez państwo, jego służby i organy (mówimy wtedy o wojnie informacyjnej), jak i przez inne grupy, fundacje, stowarzyszenia, korporacja, czy wręcz osoby indywidualne (chodzi o zarówno o udział w bardziej złożonych procesach decepcyjnych, świadomy lub nie, jak i pojedyncze akty agresji informacyjnej, takie jak pomówienie, plotka).

Podejmowane działania mają na celu:
    - doprowadzić albo do wytworzenia pożądanych przez agresora postaw – (np. wywołanie wrogości wobec celowanej grupy)
    - zaburzyć możliwości prawidłowego rozpoznania rzeczywistości – (o czym, tak naprawdę będzie niniejszy wpis)

Potencjał, jaki dają technologie informatyczne zaowocował zmianą klasycznych koncepcji wojny, oraz teorii propagandy. Bogactwo kanałów informacyjnych doprowadziło do stworzenia koncepcji niescentralizowanych (bez centralnych komórek kontrolujących struktury jawne i tajne), opartych na licznych źródłach, koncepcje sieciowe.

Oczywiście punktem wyjścia jest ideologia/ideolog – emitent, za którym idą naśladowcy, nośniki informacji, propagatorzy, czy poszczególne jednostki, które składają się na sieć oddziaływania. Za kryterium nie przyjmowana jest tutaj przynależność (np. do kościoła, do służb, czy grup), tylko gotowość do uczestnictwa w przekazywanych treściach.

W ten sposób cała rzeczywistość jest areną konfliktu, a nawet pojedyncza osoba może być (świadomym, lub nie) narzędziem tej walki. Odwołując się do Aleksandra Dugina, możemy przyjąć, że kreatywne podejście samotników potrafi wywierać wpływ porównywalny z oficjalnym rządowym źródłem informacji, czy korporacją informacyjną. Innymi słowy, pojedynczy, aktywni ludzie mogą kreować treści zmieniające najpierw sferę wirtualną, po tym zaś rzeczywistość.

Obszar walki obejmuje także te sfery życia, których nie wiązalibyśmy z potencjalnym zagrożeniem:
    - zachowania
    - styl życia i moda
    - praca i status ekonomiczny
    - wyznawane idee
    - sposób przepływu informacji
    - relacje między światem rzeczywistym a wirtualnym

Pochylmy się zatem nad tym, jak może wyglądać taka wojna sieciowa, jak to jest zrobione…

Technik oczywiście może być mnóstwo, nie ma możliwości ujęcia ich wszystkich, gdyż nie tylko są liczne (trolling, , flapping, spamming, flamming, fałszywe tożsamości i profile/ socket puppies, boty, wirusy etc.), ale także ulegają ciągłym modyfikacjom, nad to tworzone są nowe – punktem wspólnym jest agresja informacyjna, wymierzona w zaplanowanym kierunku. Czytelność tego kierunku i współwystępowanie, odkrywa faktyczną intencję działań.

Przyjrzyjmy się takiemu konkretnemu przypadkowi.

W 2014 roku, umieszczony został w Internecie (najpierw na stronach ukraińskich, po tym anglojęzycznych) artykuł, sugerujący, że granice Ukrainy nigdy nie zostały potwierdzone „procesami demarkacyjnymi”, a zatem, obszar Ukrainy jako państwa formalnie nie istnieje, nie ma legitymacji.

Cały pierwotny artykuł znajdziemy w tym (i umówmy się, wielu innych miejscach). Dziś trafiłem na "odgrzewanie" - link tutaj.
Podobne działania mieszczą się w definicji flappingu, czyli techniki opartej na biciu piany, zbudowanej zgodnie z goebellsowskim „kłamstwo wiele razy i przez wielu powtarzane, staje się prawdą”. Stosując tę metodę podajemy treść wielokrotnie, z różnych źródeł, stosując róznego rodzaju zabiegi decepcyjne, mające zmylić odbiorcę, tak by zmienił postawę, przekonanie lub przyjął infomrację za prawdziwą.

Jak dla przedstawionego przypadku wyglądają fakty?

 1. Najwcześniejsze wrzutki treści znajdujemy, na stronie Украинский выбор, organu podległego Wiktorowi Medwedczukowi – tutaj niestety, artykuł, dostępny w roku 2014 dostępny już nie jest (zrzut jednak załączam), można jednak znaleźć publikowane w tamtym czasie nawiązania do niego.
Przy okazji, kto ma chęć i czas, niech poczyta sobie o Panu Wiktorze, bo kto wie, czy nie będzie to kolejny namiestnik Ukrainy?

2. Rada Bezpieczeństwa ONZ nie realizowała żadnych w tym czasie spotkań związanych z Ukrainą… Pełna lista spotkań z 2014 jest tutaj, screen oczywiście załączam

3. Ban Ki Moon faktycznie 7 kwietnia oświadczał i wzywał – jednak raczej w związku z malarią, niż Ukrainą
    
   United Nations Secretary-General Ban Ki-moon:
  Message on World Health Day
 7 April 2014
 VIENNA, 7 April (United Nations Information Service)

 Every year more than one million people die from diseases carried
 by mosquitoes, flies, ticks and other insects, such as triatomine bugs.
 These vector-borne diseases - which include malaria, dengue, yellow fever,
 Japanese encephalitis, Chagas disease and leishmaniasis - cause chronic illness
 and immense suffering for hundreds of millions more etc...

4. Granice Ukrainy są uznawane przez państwa stowarzyszone, czego wyrazem jest choćby nie uznawanie przez nich aneksji Krymu.

5. Samo wyrażenie „procesy demarkacyjne”, także jest manipulacją – gdyż z polskiego na nasze, znaczy to tylko tyle, co wbicie palików w ziemię, w miejscu w którym przebiega ustalona granica, innymi słowy jest to proces wtórny względem wyznaczenia granic, tak że tego…

A teraz pytania z niezupełnie z innej beczki, tak na szybko:

    - Dlaczego właśnie teraz, ponownie odgrzewany jest ten kotlet z 2014 roku – takie odgrzanie miało już raz miejsce w 2017…
   - Jaki jest związek podobnych newsów z sytuacją na Ukrainie, relacjami z Polską, rozchwianiem naszych obywateli?
   - Czy jest wzór podmiotów kolportujących te treści? Czy jest możliwość by podmioty te były zadaniowane lub infiltrowane?
   - Jakie motywy stoją za osobami kolportującymi podobne informacje (np. głupota, zła wola, celowe działanie)

Tytułem podsumowania
 
Kończąc, powiem tak – zanim jakąkolwiek treść z czeluści Internetu przyjmiemy za fakt, wypada sprawdzić źródła, przynajmniej w kilku miejscach. Pamiętajmy, że możemy stać się bezmyślnymi żołnierzykami walki informacyjnej – czy naprawdę tego byśmy chcieli? I wreszcie miejmy świadomość, że ta walka trwa, równolegle toczą się gry w rzeczywistym świecie - ale, jeśli założenie Dugina było prawdziwe, miecz ma dwa ostrza, a zatem nawet pojedyncze osoby mogą neutralizować podobne fałszywki… A w najlepszym wypadku sprawdzać i demaskować, a przynajmniej nie kolportować.

 
Bądźcie czujni, Bracia i Siostry,
pozdrawiam Pan Szary
***
 
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego